Witajcie kochani. Wczoraj skończyłam obrazeczek i zaczęłam się śmiać. Gdy mój mąż go zobaczył widziałam i słyszałam jak się śmieje. Miałam zrobić ładny obrazeczek dla brata, nie chciałam aby był zbyt poważny, ale nie myślałam że wyjdzie śmieszny. Wypalanie kończyłam w nocy i rano mąż skwitowała tymi oto słowami "a czemu ten konik w nocy żarł czekoladę :-) " chyba za mocno przycisnęłam wypalarką przy mordce i rzeczywiście miał czarny uśmiech. Cóż, czasem i z własnych prac trzeba się trochę pośmiać...
UŚMIECHNIJ SIĘ,
śmiech to zdrowie
:-)
Ślicznie wyszedł. Mnie najbardziej podoba się jego grzywa. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasieńko, mi najbardziej podoba się płotek, kojarzy mi się z brzozowymi gałązkami, również przesyłam serdeczne pozdrowionka.
Usuń